Artykuł na onet.pl zainteresował mnie na tyle, że aż wszedłem na blog maestro Napieralskiego.
Tezy stawiane przez Pana Grzegorza świadczą, że dobrze odrobił zadania z psychologii społecznej oraz wczytywał się uważnie w sondaże. Myślę jednak, że chybił, że przestrzelił. I w tym właśnie momencie Polska i Polacy może nie do końca chcą nawet rozbudowywać IPN czy CBA ale po wszystkich wydarzeniach dni ostatnich chcą choć się dowiedzieć jaka jest prawda skoro nagle nawet wrogowie polityczni dobrze mówią o Kaczyńskim czy Kurtyce. Dzisiaj Polacy chcieliby zaprzestania kłótni i waśni ale nie w imię niepamięci. I tu myślę Napieralski się przeliczył. Oczywiście jego wynik wyborczy i tak będzie oscylował w granicy błędu statystycznego bo nie wierzę w PZPRowski beton głosujący na takiego "szczawia" niemniej to pokazuje pewien kierunek, który gdyby nie tragedia smoleńska mógłby przynieść plon jakiemukolwiek kandydatowi - ot choćby Marszałkowi Komorowskiemu. Teraz kiedy trzeba pograć w otwarte karty taktyka ta miejmy nadzieję zawiedzie. Bo choć mnóstwo w tym programie pięknych słów, szklanych domów i pieniędzy znikąd jak od ognia ucieka Przewodniczący od... Polski. Polska to dla Napieralskiego gęby do wyżywienia, plecy do przyodziania i zęby do wyleczenia. To dzieci w przedszkolu i kredyt w banku. Ale w tej Polsce nie ma... Polski. Jemu jest wszystko jedno, wszystko równo.
Brak koncepcji, brak programu w kwestiach polityki międzynarodowej nazywa gładko "końcem kompleksów. Otwarciem się na zachód ale i na wschód". Idąc za ciosem dopisałbym jeszcze na północ i na południe, pamiętając wspaniałych katarskich inwestorów.
Obronność : "Dość krwi naszych żołnierzy..." - tragedia smoleńska najdobitniej pokazuje, że szkolenie, szkolenie i jeszcze raz szkolenie może uchronić nas, naszą armię i nasz kraj od porażki nie tylko podczas konfliktów ale i pokoju. W tym jednym wypadku, który niektórzy chcą przypisać wyszkoleniu pilotów ( w co nb. nie wierzę - to co oni zrobili było perfekcyjne co widać i co jeszcze się okaże w trakcie śledztwa), zginęło więcej osób niż w całym konflikcie afgańskim po naszej stronie. Zatem jeśli nie warto szkolić, ćwiczyć, zaprzeczając tym samym samej potrzebie istnienia armii (wszak to tylko wydatki skoro mamy pokój) należało dopisać punkt o rozpisaniu przetargu na francuzkie czołgi. Tak, tak - te, które mają pięć biegów wstecznych i jeden do przodu. Dałoby to na pewno Panu Napieralskiemu sposobność pokazania się w towarzystwie pięknej Pani Sarkozy i nie wiem czy nie o to w tym wszystkim chodzi...
Konstytucja i prawa obywatelskie: już się lękam co to znaczy "prawdziwa" wolność obywatelska. Chętnie poczytałbym o rozwinięciu tej myśli. Czy to ta zabezpieczana przez Obywatelską Milicję ?
Teraz priorytety: służba zdrowia - jak zwykle puste słowa i potrzeba wyciągnięcia kasy z kieszeni tych, o których w następnym punkcie chce Pan Grzegorz walczyć mówiąc jako o żyjących na granicy ubóstwa.
Najlepszy punkt : Polska pracy. Tu już totalny bełkot.
Płaca minimalna w wysokości 50% średniej. Dziś to wartości ca. 1300 / 3500 brutto. Wprowadzamy. Jest 1750 / 3500. Ale zaraz zaraz , za miesiąc okazuje się, że średnia dzięki temu wsrosła do 3850, no to minimalna jest 1925. To powoduje wzrost średniej do 3950, minimalnej... itd. Zatrzymujemy się w okolicy 2000 / 4000. Pytam się kto to zapłaci ? Kto uniesie ciężar płacenia za najprostsze prace 2000 zł ? Kryzys Pan niesie Panie Napieralski. Kryzys, przy którym ten co trwa to Pan Pikuś. Bezrobocie sięgnełoby niespotykanych wskaźników a szara strefa powróciłaby do rozmiarów z czasów PRL, kiedy każdy wydawał ca. dwa razy więcej niż zarabiał i nikogo to nie dziwiło.
I proszę NIE KŁAMAĆ ! To nie państwowy spadachron. Bo ani średnia wynagrodzeń w przedsiębiorstwach nie jest liczona od tego co państwo płaci, ani ufundowane w ten sposób podwyżki nie odbyłyby się kosztem państwowych pieniędzy.
Polska standardów europejskich to brak Polski. Nie jestem katolikiem, nie poczuwam się, ale kiedy jestem na Jasnej Górze, jak w zeszłym tygodniu, kiedy widzę pogrzeb na Wawelu, mszę w katedrze warszawskiej to wiem, że to jest właśnie Polska. Ze swoją historią, dziedzictwem, priorytetami. Pan nie chce Polski. Ona Panu przeszkadza. Najchętniej roztopiłby się Pan w europejskiej nijakości, będącej kopią homo sovieticus, którego widmo ledwie znad Polski zniknęło.
Polska prawdy historycznej - proszę wymienić nazwiska tych, którym chce Pan przywracać należne miejsca. Bo doprawdy nie wiem któż to taki jest dziś poniewierany a czyja pamięć i czyny są Panu drogie i bliskie. Pilecki ? Sojczyński ? Gierek ? Gomółka ? O Pana Gen. Jaruzelskiego bym się nie martwił - on nadal jest na ołtarzach.
To tyle. Program dość krótki i pełen niedomówień, niejasności, bełkotu. Wszystko nawet dobrze, tylko to nie może być program kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej. Chyba, że miałby on zwiastować kolejne rozbiory, prymat "mieć" nad "być", albo tylko (i aż) nijaką i bezbarwną prezydenturę zmierzającą najkrótszą drogą do tego, żeby Polska nie była Polską.
